czwartek, 4 lutego 2010

#2 Bernard Shlink- Lektor


Kolejną książką przeczytaną przeze mnie w styczniu był "Lektor" Bernarda
Shlinka.

Zazwyczaj najpierw czytuję książki, a potem oglądam ich ekranizacje, jednak w przypadku 'lektora" było inaczej. Książkę przeczytałam po obejrzeniu filmu- najprawdopodobniej gdyby nie film, nigdy nie dowiedziałabym się o istnieniu tej powieści.

"Lektor" to poruszająca historia szesnastoletniego chłopca, który związuje się z dużo starszą od siebie kobietą. Sama fabuła spodobała mi się bardzo. Kompozycja książki, podobnie. a jednak jest w tej powieści coś, co mnie irytuje- chyba jest to kwestia tłumaczenia. mimo wszystko książka ma u mnie 7/10

#1 Daniel Greps- Objawienie


Pierwszą książką przeczytaną przeze mnie w styczniu było "Objawienie" Daniela Grepsa.

Przyznam, że książka wpadła przez przypadek w moje ręce:) na Blipie wzięłam udział w konkursie organizowanym przez Kolporter.pl i spośród kilkunastu osob akurat mi dopisało szczęście:)
Przejdźmy do samej książki: już opis na obwolucie wydał mi się bardzo intersujący:

"Wiktor Kot nie jest wariatem. To wszyscy wokół zwariowali

Twarz w ogólnym zarysie mająca tyleż subtelnego uroku, co pospolita cegła. Kwadratowa szczęka strasząca toporną formą jak źle ociosana rzeźba. Pośrodku coś, co kształtem przypomina dziób tukana - krzywy. Przeorane bruzdami czoło, szerokie usta obwisłe pod ciężarem goryczy.

Oto Wiktor Kot, szeregowy obywatel przeciętnego miasteczka. Aż do dnia, w którym odkrywa, że ściany potrafią płakać, za drzwiami wychodka potwory układają się do snu, a właściciele wielkich psów wypisują na krzyżach dziwne ostrzeżenia. Że nic i nikt nie jest takim, jakim się wydaje.
Nawet on sam."

Nie zawiodłam się. "Objawienie" trafiła na listę moich ulubionych książek.

O fabule rozpisywać się nie będe, nie chcę psuć nikomu przyjemności z czytania:) zdradzę tylko, że nie warto zniechęcać się początkiem. Z opinii ktore czytałam wiele osób twierdzi, że początek wieje nudą. Być może, mnie osobiście książka pochłonęła od pierwszej strony, ale mam dość specyficzny gust:)

Na uwagę zasługuje sam sposób przedstawienia postaci: Wiktor Kot to zwykły, szary człowiek. Nauczyciel, mało istotny element układanki społecznej, ot- przeciętny obywatel przeciętnego miasteczka. Nagle w jego życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Po rozstaniu z ukochaną kobietą Wiktor dostrzega, że nie wszystko jest takim, jakim wydaje się być. Świat Wiktora z dnia na dzień staje na głowie. Greps świetnie ukazuje psychikę człowieka popadającego w obłęd. Bo tak naprawdę to , czy Wiktor Oszalał, czy świat wokół niego szaleje...?


Rewers

Jako że pisanie przychodzi mi z trudem, pozwolę sobie zacytować komentarz pochodzący z serwisu filmweb.pl:

"W Polsce produkowane są dwa rodzaje filmów. Komedie typu Ciacho, które są po prostu komediami i ich opis można na tym zakończyć... Czasami są zabawne ale nie zawsze... Druga kategoria to filmy ambitne takie jak Rewers. Twórcy bardzo się starają żeby stworzyć coś bardzo ambitnego bo inaczej ich film trafi do kategorii "głupia komedia" nawet jeżeli nie jest śmieszny i w zamyśle nie jest nawet komedią... Ostatecznie jeżeli pomysł na coś ambitnego okazuje się średni zawsze jeszcze można z tego zrobić kolejną telenowelę typu M jak wiadomo co... Niestety często przez te właśnie usilne staranie stworzenia ambitnego przekazu twórcy popadają w jeszcze większe schematy nacechowane tymi właśnie polskimi kompleksami... Bo moim zdaniem to też może być jakiś kompleks aby usilnie stworzyć coś ambitnego.

Jaka jest alternatywa? Odpowiem na to pytaniem. Czy kiedykolwiek doczekamy się w Polsce naszego Foresta Gumpa albo nasze Życie jest piękne? Przecież poważne historie można opowiedzieć w przyjemny sposób. Kończąc oglądać Rewers doszedłem do wniosku że ani się nie uśmiałem... ani ten ambitny przekaz do mnie nie dotarł... To nie czarna komedia a co najwyżej czarno-biała rozpacz..."

Spodziewałam się czegoś dużo lepszego.

środa, 3 lutego 2010

52 książki

ostatnio na blipie głośno o akcji #52 książki :)
ja również postanowiłam się przyłączyć, niestety, jako że obecnie mam sesję i czeka mnie jeszcze użeranie się ze statystyką, dopiero za jakies 2 tygodnie może uda mi się zacząć:) wtedy nadrobię zaległości od początku stycznia i zacznę systematycznie czytać książkę tygodniowo:) Na blogu zamierzam wpisywać książki które udało mi się przeczytać, a każdy tytuł opatrzać krótkim komentarzem:)
w mojej głowie już dawno powstał plan utworzenia takiego bloga, na ktorym umieszczalabym tytuly przeczytanych przez siebie książek. w koncu jakiś ruch w tym kierunku :)
od siebie dodam jeszcze że zamierzam obejrzec 52 filmy w tym roku, ktorych tytuły też tu będę umieszczać :) w następnej notce to, co już przeczytałam i obejrzałam w tym roku :)