
Kolejną książką przeczytaną przeze mnie w styczniu był "Lektor" Bernarda
Shlinka.
Zazwyczaj najpierw czytuję książki, a potem oglądam ich ekranizacje, jednak w przypadku 'lektora" było inaczej. Książkę przeczytałam po obejrzeniu filmu- najprawdopodobniej gdyby nie film, nigdy nie dowiedziałabym się o istnieniu tej powieści.
"Lektor" to poruszająca historia szesnastoletniego chłopca, który związuje się z dużo starszą od siebie kobietą. Sama fabuła spodobała mi się bardzo. Kompozycja książki, podobnie. a jednak jest w tej powieści coś, co mnie irytuje- chyba jest to kwestia tłumaczenia. mimo wszystko książka ma u mnie 7/10
Mam tę książkę, ale jeszcze nie sięgnęłam. Kiedyś Marcin się w nią zagłębił, ale nie podobała mu się.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, co będzie jak ja wreszcie przeczytam ;]
myślę ,że ci się spodoba;)
OdpowiedzUsuń